ABRAKADABRA
To słowo, które my dziesiątki razy wypowiadaliśmy żartem, w średniowieczu było traktowane bardzo poważnie. Wierzono, że jest ono samo w sobie lekarstwem na gorączkę. Cierpiący przywiązywał sobie na szyi amulet w postaci kawałka pergaminu ze słowem „abrakadabra” napisanym w formie odwróconej piramidy (piramida była także magicznym symbolem).
W niektórych częściach świata wierzono, że osoba mająca gorączkę musi po prostu napisać słowo „abrakadabra” kilka razy, za każdym razem gubiąc jedną literę, tak jak w piramidzie. Wtedy gorączka zniknie, tak jak znikają litery. Miało to być również skuteczne w razie bólu zęba i infekcji.
Wiara w moc tego magicznego słowa sięga prawdopodobnie któregoś wieku przed Chrystusem, jednak imię demona czy złego ducha, od którego ono pochodzi, ginie w pomroce dziejów. W drugim wieku naszej ery kabaliści, skrajna sekta w judaizmie, posługiwali się pewną formą słowa „abrakadabra” jako zaklęciem przeciwko złym duchom. A oznaczało Ojca, Ben – Syna, a Ruach ha-Kodesz – Ducha Świętego.
W bardzo dawnych czasach powszechna była wiara, że samo imię istoty nadprzyrodzonej ma silę magiczną. Ludzie przywoływali takie imię, aby ich chroniło – tak jak my czynimy to dzisiaj – i uważali, że pomoże im samo to, że znają imię odpowiedniego bóstwa. Gdy popularność zdobyła sobie magia, a magowie – zamiast imionami bogów – zaczęli posługiwać się fantastycznymi niezrozumiałymi słowami, słowo „abrakadabra” stało się terminem magicznym. Im bardziej tajemnicze są tego rodzaju słowa – myśleli magowie – tym większa ich magiczna moc.