Choć jestem czarny,
Nie jestem diabłem.
(George Peele, The Old Wives’ Tale)
Czarny był kolorem śmierci, kolorem wszystkiego, co ciemne, nieznane i często mordercze. Był więc symbolem zła.
Jednak czerń kojarzy się i z pewnymi dobrymi rzeczami. Jest to bowiem kolor żyznej ziemi, którą czczono w starożytnych cywilizacjach. To kolor godności, dostojeństwa i powagi, kolor elegancji i wyrafinowania. Egipcjanie wierzyli, że czarne koty mają moc boską.
Dla Japończyków czarny był kolorem duszy, która opuściła ciało. Dla chrześcijan we wczesnych wiekach chrześcijaństwa i dla Indian Irokezów oznaczał śmierć. Dla Hindusów jest to kolor Siwy, wielkiego Niszczyciela.
Dawna legenda afrykańska opowiada, jak to ludzie stali się czarni po zjedzeniu wątroby pierwszego zabitego wołu.
Pierwszą czarną listą był chyba sporządzony przez Henryka VIII spis klasztorów, których dobra król ten bardzo pragnął skonfiskować.
Zarówno flaga piratów, jak i flaga hitlerowskich oddziałów SS była czarna, z wizerunkiem trupiej czaszki ze skrzyżowanymi piszczelami.
CZARNY KOLOR ŻAŁOBY
W dawnych czasach uważano, że śmierć jest zaraźliwa. Wierzono także, że niektóre zgony są wynikiem jakiegoś zaniedbania i dlatego w martwe ciała może z łatwością wstąpić zły duch. Żałobnicy chcieli być jak najmniej widoczni, ubierali się więc na czarno, wierząc, że w ten sposób prawdopodobieństwo, iż ściągną na siebie uwagę śmierci, jest mniejsze.
Wiara ta była dość rozpowszechniona. Ludzie bali się duchów i usiłowali ukryć jasną skórę pod czarnym żałobnym ubiorem. W niektórych społeczeństwach pierwotnych nawet malowano się na czarno. W Afryce często przed uroczystościami pogrzebowymi malowano się na biało.
Zwyczaj noszenia czarnych strojów żałobnych nie jest powszechny.
W Chinach i w Japonii ludzie w żałobie ubierają się na biało.
W Egipcie i Burmie – na żółto.
W Południowej Afryce – na czerwono.
W Etiopii – na jasnobrązowo.
W Syrii i Armenii – na fioletowo.
W Iranie – na jasnoniebiesko.
W Ameryce było w zwyczaju nosić czarną żałobę przez sześć miesięcy. Ten okres stopniowo się skracał do kilku tygodni, a nawet dni.