CZYSTOŚĆ W DAWNYCH CZASACH
Imponujące rzymskie łaźnie, w których bogaci obywatele Imperium w otoczeniu służby spędzali dzień prowadząc miłe pogawędki, niewiele mają wspólnego z łaźniami publicznymi średniowiecza, przepełnionymi, uczęszczanymi przez kobiety i mężczyzn, lekceważącymi nakazy skromności. Niektóre przeobrażały się w jawne domy publiczne.
Pod koniec XIII wieku w Paryżu było niespełna trzydzieści łaźni. W sto lat później część z nich, z powodu awantur i w trosce o dobre obyczaje, wprowadza podział płci, w określone dni przyjmując mężczyzn, w inne – kobiety. Łaźnie były płatne. Czasami pan nagradzał sługę, płacąc za jego wejście do łaźni. Panowie, ci bogaci, „sprowadzali łaźnię” do domu. Można było olśnić gości, podejmując ich obiadem lub kolacją, następnie zaś proponując kąpiel.
Począwszy od XV stulecia odzywa się wiele głosów potępiających łaźnię w imię moralności, a przede wszystkim – zdrowia. Panuje pogląd, że choroby szerzą się za pośrednictwem wody, która przedostaje się do porów skóry i wprowadza do organizmu nieczystości z zewnątrz, przede wszystkim zaś przenosi dżumę i inne choroby zakaźne. Jedyną zalecaną formą mycia się jest „sucha toaleta”, polegająca na przecieraniu ciała płótnem, pudrowaniu i perfumowaniu. Najoczywistszą oznaką schludności jest czysta koszula, a rozwój higieny „polegać będzie na cotygodniowej zmianie bielizny”! Oto dlaczego za czasów ancien regime’u zawód praczki zyskał tak duże znaczenie.
Dopiero u schyłku XVIII wieku w paryskich mieszkaniach pojawiło się oddzielne pomieszczenie kąpielowe, gabinet kąpielowy, ale wyłącznie w domach najbogatszych. Dwadzieścia tysięcy ludzi zarabiało na życie dostarczając do tych mieszkań wiele wiader wody dziennie. Jej czystość pozostawiała jednak wiele do życzenia, już wówczas bowiem Sekwana i paryskie studnie były skażone. Pojawi! się zwyczaj mycia rąk i nóg w niewielkich miskach z fajansu lub srebra. Brodę myto w specjalnym, ustawionym na stoliku naczyniu, ale włosy czyszczono wyłącznie ziołowymi pudrami. Mydło długo budziło poważne obawy. Lękano się, że „ogranicza zdolność oddychania skóry” i podrażnia ją. Bidet pojawia się około roku 1730, ale jeszcze przez całe stulecie pozostaje rzadkością. Ludzie coraz częściej zażywają prawdziwej kąpieli, choć długo czynią to głównie na zalecenie lekarza. Pod koniec XIX wieku w luksusowych miejskich domach buduje się sąsiadujące z sypialniami łazienki, a kąpiel staje się jedną z reguł troski o zdrowie i zwyczajem, a także – chwilą wytchnienia i przyjemnością.