Trybalizm edukacyjny

Trybalizm edukacyjny

Karl Popper pisał o społeczeństwie otwartym mając na myśli wizję gwarantującą wolność jednostki, wolność myśli i współpracę opartą na stopniowym poprawianiu struktur i instytucji życia społecznego (Popper Karl, 1993). Społeczeństwo otwarte powinno być różnorodne i różnorodność tę promować. Z różnorodności wynikają odmienne doświadczenia, umożliwiające gromadzenie wiedzy mogącej służyć do stopniowego usprawniania instytucji. Przeciwieństwem idei otwartości jest trybalizm, w którym wiele obszarów życia społecznego traktowanych jest niemal sakralnie i regulowanych jest przez nieweryfikowalne kolektywne ideologie. Pojawiają się plemienne, quasi-moralne obszary tabu i święte, niepodważalne prawdy.

Praca w obszarze edukacji, a w szczególności w obszarze innowacji edukacyjnych, pozwala doświadczyć trybalizmu na własnej skórze. Trybalizmu, który hamuje krytyczną analizę i podnosi temperaturę ideologicznej wojny Z innowacjami jest oczywiście tak, że stanowią próbę zmiany, ulepszenia procesu edukacyjnego, ale wymagają prób, eksperymentów i nierzadko wiążą się z porażkami, a niektóre propozycje okazują się być błędne. Problem pojawia się wtedy, gdy innowacje edukacyjne przestają być traktowane jak testowalne eksperymenty w obszarze konwencji społecznych, które należy monitorować, a zaczynają być traktowane jak herezje, które można jedynie moralnie potępić lub wyznawać.

Obszar edukacji jest w Polsce moralizowany i to zarówno przez plemię konserwatywne, jak i liberalne. Pojawiają się różne edukacyjne ideologie i wywołują one emocje szczególnie w obszarze związanym ze stosunkiem do hierarchii i autorytetów. Badania pokazują, że osoby deklarujące moralny charakter szacunku dla władzy, podkreślające rolę tradycji i wagę porządku życia społecznego, potępiają osoby decydujące się na alternatywne, “antyautorytarne” formy edukacji na równi z anarchistami (Jarmakowski & Jarmakowska-Kostrzanowska, 2016). Konserwatyści sądzą, że reformatorscy liberałowie planują zniszczenie porządku społecznego i relacji podporządkowania/opieki, którą widzą jako wartość struktury szkolnej.

Jednocześnie inne badania pokazują, że członkowie “plemienia konserwatywnego” mają tendencję do dostrzegania demonów tam, gdzie ich nie ma. (Macko, 2012) pokazała, że konserwatyści generalnie źle odczytują wagę moralności w umysłach liberałów. Sądzą, że liberałowie są raczej nihilistami, dla których wszystkie wartości mają mniejsze znaczenie niż dla nich, podczas gdy w rzeczywistości liberałowie nie różnią się od konserwatystów pod względem siły emocji wywoływanych czyjąś krzywdą, czy niesprawiedliwością (krzywda może wywoływać u liberałów nawet nieco silniejsze emocje, choć nie dbają szczególnie o kwestie autorytetu, lojalności grupowej i sferę sacrum).

“Plemię liberalne” ma z kolei trudności w wyjściu z własnej grupowej bańki poznawczej i nie docenia wagi przewidywalności i porządku społecznego dla konserwatystów oraz nie docenia ich negatywnego stosunku do hedonizmu (Macko, 2012). Te liberalne propozycje edukacyjne, które są radykalnie anty-hierarchiczne i zdają się być hedonistyczne, mogłyby łatwiej opuścić trybalistyczne wojny, gdyby silniej akcentowały to, że koordynację społeczną można osiągnąć na różne sposoby. Przykładowo, pokazując, że oparte na empatii poczucie sprawiedliwości i troski w zupełności wystarczy do wytworzenia koordynacji i eliminacji “społecznego próżniactwa” oraz “jazdy na gapę”. Nie trzeba wprowadzać roli paternalistycznego opiekuna, aby uzyskać wzajemną odpowiedzialność. Co więcej, można powiedzieć za Piagetem, że prawdziwa i trwała odpowiedzialność, to właśnie odpowiedzialność bez paternalizmu i mistycznych uczuć względem autorytetów (Colby & Kohlberg, 2011).

Być może jakimś wyjściem z tej patowej sytuacji są eksperymenty szkół idących w poprzek istniejących podziałów. Na przykład w Niemczech popularność zyskuje Evangelischer Schule Berlin Zentrum, która jest szkołą… kościelną (powstała z inicjatywy rodziców trzech chrześcijańskich szkół podstawowych), z obowiązkowym uczestnictwem w nabożeństwach, a jednocześnie wprowadza szereg innowacji dydaktycznych w duchu “braku ocen, braku planu zajęć, zespołowej pracy projektowej”, takich jak nauczanie matematyki poprzez projektowanie gier komputerowych, czy nauka języka obcego poprzez samodzielnie zaplanowaną i wykonaną wycieczkę zagraniczną do Anglii (Oltermann, 2016). Jak można wyczytać z sekcji “często zadawanych pytań” na witrynie szkoły, idea odpowiedzialności wprowadzana jest również w formie… obowiązkowego zaangażowania rodziców w pracę szkoły w wymiarze minimum 3 godzin miesięcznie, a uczniowie, którzy marnują czas na lekcji muszą odwiedzać szkołę w sobotę. Pomysł to liberalny czy konserwatywny? W każdym razie, dopóki plemienna wojna będzie trwać, dopóty przeprowadzanie faktycznych, sukcesywnych zmian w obszarze edukacji będzie utrudnione.

 

dr Łukasz Tanaś

 

Wydział Psychologii oraz Akademickie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych Uniwersytetu SWPS